Instructions

Instrukcja do Robota Arexx YETI YT-3000 www.conrad.pl
Strona 4 z 33
Dystrybucja Conrad Electronic Sp. z o.o., ul. Franciszka Kniaźnina 12, 31-637 Kraków, Polska
Copyright © Conrad Electronic 2013, Kopiowanie, rozpowszechnianie, zmiany bez zgody zabronione.
www.conrad.pl
stare przyzwyczajenie wcześniejszego pokolenia elektroników – na pewno niczym nie grozi,
ale przy typowym montażu na płytce z użyciem drutu lutowniczego z topnikiem w rdzeniu
jest niepotrzebne. Nie dotyczy to pobielania, które omówione jest pod następnym
śródtytułem.
Pobielanie: Zwykle punkty lutownicze płytki oraz końcówki elementów są albo pocynowane,
albo pokryte stopem, który zapewnia znakomite warunki lutowania. Nie można tego
powiedzieć o końcówkach przewodów. Dziś coraz częściej stosowane są nowoczesne metody
dołączania przewodów, niewymagające lutowania, gdzie wykorzystywane są różne styki i
złącza o rozmaitej konstrukcji. Jednak nadal bardzo często trzeba dołączyć przewody za
pomocą lutowania. Przed ostatecznym lutowaniem przewodów warto pobielić ich
odizolowane końcówki, czyli nałożyć na nie wstępnie trochę „cyny”. Początkujący popełniają
tu istotny błąd: próbują nabrać na grot kroplę cyny i „pomalować” nią końcówkę miedzianego
drutu. Zazwyczaj nie daje to akceptowalnego rezultatu, głównie z powodu braku
wystarczającej ilości topnika. Warunkiem prawidłowego pobielenia jest obecność znacznej
ilości topnika, dlatego tylko podczas pobielania uzasadnione jest użycie dodatkowego
topnika. Do fachowego pobielenia dużej liczby przewodów warto zastosować topnik w
postaci płynnej i tygielek z płynną cyną. Praca postępuje błyskawicznie: wystarczy
odizolowaną końcówkę zanurzyć w topniku, a następnie na 1...2 sekundy w płynnej cynie.
Przy konieczności pobielenia wielu końcówek przewodów warto sobie zbudować choćby
prowizoryczny maleńki metalowy tygielek z płynną cyną według któregoś pomysłu z rysunku
10 i zanurzać w nim końcówki, potraktowane uprzednio roztworem topnika – roztworu
kalafonii w denaturacie. Powierzchnia cyny w tygielku pokrywa się warstewką wypalonego
spoiwa i tlenków, więc okresowo należy tę warstwę usuwać. Fotografia 19 pokazuje
fabryczny tygielek w postaci przystawki do lutownicy. Odizolowane końcówki przewodów
moż- na też elegancko pobielić za pomocą zwyczajnej lutownicy, najpierw rozgrzewając
końcówkę w kawałku kalafonii, potem nakładając niewielką ilość cyny. Zamiast rozgrzewania
w kawałku kalafonii warto zanurzyć końcówkę w roztworze kalafonii w denaturacie – dzie
mniej gryzącego dymu. Podczas takiego pobielania „na piechotę”.
Rysunek 10
znakomitą pomocą okazuje się tzw. „trzecia ręka”, którą dziś bez problemu można kupić w
sklepach elektronicznych. Podczas pobielania niekiedy plastikowa izolacja przewodu kurczy
się i „ucieka”, dlatego warto wypróbować, czy i na ile nastąpi takie kurczenie, by odizolować
końcówki na odpowiednią długość.